poniedziałek, 7 maja 2018

Czego nauczyło mnie pisanie?

   Pisanie od zawsze stanowiło dla mnie większą część mojego życia, a od niedawna słowa stały się dla mnie tlenem. Już od samego początku, kiedy wszystkie dziewczynki chciały być piosenkarkami ( ewentualnie księżniczkami lub tancerkami), a chłopcy strażakami lub piłkarzami, to ja mówiłam, że będę tekściarką i to bardzo dziwiło dorosłe osoby, bo cóż to w ogóle znaczy? Przecież to nie jest żaden zawód ani praca, a kiedy zaczynam komuś mówić o pisaniu to i tak zazwyczaj bierze to za jakąś pasję, kilka kartek wrzucanych na pamiątkę do szuflady, nie wiedząc, że ja tak naprawdę mówię, że to mój plan na życie. Pisałam wtedy na dworze, kiedy sama biegałam lub spacerowałam po boisku, a najczęściej siadałam na gałęzi mojego ulubionego drzewa i wymyślałam własne piosenki, które później śpiewałam. Pamiętam też, że w czwartej klasie mieliśmy do napisania opowiadanie o tym, dlaczego trawa jest zielona? Bardzo zaangażowałam się tą pracę i spędziłam nad nią cały dzień, aż napisałam jakieś 6-10 stron i byłam z siebie dumna. Wtedy zrozumiałam, że słowa płyną ze mnie same, a ja nie nadążam ich zapisywać. Czułam wtedy, że wykonuje swoją misję, pracę i mogłam być przez to z siebie dumna, szczęśliwa. Kiedy byłam piątej klasie to zaczęłam pisać książkę, opowiadania, krótkie przemyślenia i wtedy był to mój sposób na wyrzucenie z siebie tych wszystkich obrazów i myśli, które zaprzątały mi głowę, ale też w ten sposób wyrażałam siebie, pokazywałam, że ja też jestem. Każdego dnia się uczę pisać na nowo i twierdzę, że wczoraj jeszcze nic nie potrafiłam, a dzisiaj słowa są cząstką mnie i to jest wspaniałe, gdyż wciąż się uczę. Aby dobrze pisać potrzeba ciężkiej pracy, to nie tworzy się ot tak i nie przychodzi z czasem, ale każdy dobry tekst musiał mieć wiele początków, wiele pisanych godzin oraz złości, że znów nic nie wyszło czy też wiele zapisanych notatek. Wiem dobrze, że można spędzić na pisaniu jednej strony siedem godzin i nie być z siebie zadowolonym, gdyż to za mało, gdyż stać mnie na więcej, a wtedy wyrzucałam wiele swoich początkowych prac ze złością, że znów mi się nie udaje, lecz za chwilę z wielką determinacją pisałam na nowo, pisałam dalej. Potrzeba też wiele cierpliwości, gdyż 300 stron nie napiszemy w jeden dzień, a wydawnictwo nie odpowie nam w ciągu tygodnia oraz determinacji, gdyż komu chce się pisać codziennie tyle stron i stukać w klawiaturę lub męczyć się przyciskając długopis? To nie jest łatwe, nie jest proste. Nie wybrałam sobie łatwego kierunku, ale motywuje mnie to jeszcze bardziej, gdyż jeżeli kiedyś uda mi się spełnić moje marzenia i osiągnąć literacki sukces, to będę z siebie bardzo dumna, ale to z powodu wielu ciężkich godzin, które temu poświęcałam i codziennie poświęcam. W tym poście chciałam wam dlatego opowiedzieć, czego przez całe życie nauczyło mnie pisanie:

1.  Po pierwsze pisanie nauczyło mnie cierpliwości i pracy, aby czekać i mieć nadzieję, nie zwątpić. Tu potrzeba czasu, aby wypracować swój własny styl, aby w ogóle powstał tekst i słowa ułożyły się w jedną całość... To wielka nauka, która bardzo się przydaje, aby czekać i nie poddawać się. Myślę, że z każdym kolejnym napisanym tekstem będę bardziej cierpliwa i to jest cudowne!

2. Determinacji, aby coś zrobić i zmusić się, gdyż wiem, że od siedzenia i patrzenia w sufit nic jeszcze nie osiągnięto, a czas jest krótki i trzeba go wykorzystać jak tylko można. To nie jest tak, że zawsze chcesz siedzieć i pisać, a wręcz przeciwnie, ponieważ wymyślasz tysiąc innych rzeczy: umyć naczynia, zjeść obiad czy zrobić projekt na dodatkową ocenę, a pisanie czeka i czeka. Pisząc nauczyłam się tego, że mam szansę pisać lepiej, ale tylko ode mnie zależy, czy dzisiaj będę oglądać ulubiony serial o wampirach czy będę kształcić się, pisząc.

3. Kreatywności i zupełnie innego spojrzenia na otaczający mnie świat. Piszę po to, aby nauczać, ale w tym wszystkim, to ja sama uczę się najwięcej i wtedy pojmuję, jak tak naprawdę mam mało wiedzy i że świat jest ciekawy, jest do odkrycia, jest piękny To wspaniałe, że pisząc zauważam najdrobniejsze rzeczy, chociażby zachodzące i wschodzące słońce napełnia mnie nostalgią i łzami, a zwykła stokrotka daje mi więcej radości niż obejrzenie komedii, gdyż świat jest cudowny, a natura... Ona jest baśnią i nie możemy o niej zapomnieć. Wszystko jest do zapisania, do powiedzenia, do nauczenia i pozostawienia śladu, to niezwykłe!

4. Pisanie nauczyło mnie wyrażać siebie, opisywać siebie poprzez bohaterów i odkrywać, kim naprawdę jestem. To cudowna zabawa, aby ukryć siebie pod inną postacią i stworzyć swoją własną historię. Można też tym samym zabawić się w nauczyciela, kiedy chcemy przekazać innym nauki wynikające z naszego własnego doświadczenia.

5. Pisanie nauczyło mnie wytrwałości i siły, aby nigdy się nie poddawać i pokazać innym, że ja dałam radę sprostać wszystkim oczekiwaniom i wznieść się wysoko. Nie jest łatwo pisać i nie zostać skrytykowanym, ale przez to ludzie porzucają ich wieczną pasję i zajmują się czymś innym. Ja jednak się nie poddaje i walczę o moje marzenia, a to czyni mnie silniejszą. Moim zdaniem każdy, kto naprawdę kocha pisać nigdy nie przestanie tego robić, gdyż nie będzie w stanie.

   Kocham pisać i robię to od dawna. Moje ciało składa się głównie ze słów i wyobraźni na temat wszystkich miejsc, bohaterów i światów. Pisanie jest dla mnie misją i muszę to robić, aby się spełnić, aby wykonać moją wolę i uszczęśliwić ludzi, powiedzieć im o miłości i radości i nie poddam się w tym, gdyż wiem, ze dam radę. Ty też nie daj się zwyciężyć i rób to, co kochasz, a każdy głos, który do ciebie mówi, ze nie dasz rady, rzuć za siebie i pokaż światu, że dałaś radę zdobyć jeszcze więcej. Mam nadzieję, ze znajdziesz w sobie taką siłę, jaką znalazłam ja i spełnisz swe marzenie. Dziękuję za przeczytanie i życzę wam miłego dnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz