Jestem
wędrowcom, a on każdego dnia zmierza dalej i wytrwale idzie tam, gdzie prowadzi
go serce. Dokąd zmierza ta droga, jeżeli życie jest tak krótkie i skąd mogę
wiedzieć, że to dobry kierunek, jeżeli ze mnie jest tylko marny proch, który kiedyś
odejdzie stąd i pozostawi za sobą tylko nieliczne ślady? Dokąd ta droga wiedzie
i gdzie mnie zaprowadzi już przy końcu tych moich dni, kiedy już serce
przestanie bić? Wędrowcy nie błądzą w prawdzie, bo to ich czyni mędrcami, gdyż
wiedzą, że inni niczym owieczki bez swojego pasterza błądzą i gubią się w
półmroku, skazując tym siebie na okropną zagładę, a oni napełniają się spokojem
i melancholią, walcząc o to, co sami wybrali. Życie wędrowca polega na wyborze,
którego dokonuje przez całe życie i idzie, ku jednemu z wybranych szlaków,
kierując się sercem, gdyż to nie nogi ich prowadzą, lecz dusza. Jesteśmy więc
miłością, która buduje i tworzy, ma potężną moc pokonującą najstraszniejszych
przeciwników, jeżeli tylko ją wybierzemy. Ja jestem innym wędrowcom na świecie,
który kocha bardzo mocno i chce swoimi czynami pokazać innym, że na świecie
tylko ta jedna wartość buduje i uzdrawia. Poruszam się wśród ludzi, jednak
lubię znikać co jakiś czas, lubię uciec z tego miejsca, w którym teraz jestem,
bo nie chcę być w tłumie, którym gardzą ludzie. Uwielbiam przebywać sama z
naturą, nie mieć zbyt wielu osób obok siebie i rozumieć, co znaczy tworzyć i
pisać... Nasze codzienne życie jest taką wędrówką, w której każdy z nas wytacza
swój szlak i biegnie ze wszystkich sił, walcząc o każdy dzień, za co mogą być z
siebie dumni, bo nikt, kto walczy, nie przegrywa. Trzeba mieć dużo sił na
pokonanie wielu kilometrów, które czasami mogą wydawać się nie do osiągnięcia.
Musimy podnosić swe stopy nawet podczas burzy i deszczu, nie martwiąc się i nie
smucąc podczas tego, co nadejdzie. Tylko nieliczni umieją dostrzec w kropli
deszczu niebo i jaskrawy błękit łez. Wędrówka człowieka naprawdę nie jest
łatwa, chociażby podążał w przeciwnym kierunku, to i tak najtrudniejszą ścieżkę
obierają ci, którzy miłują i kochają, gdyż to oni są wystawiani na próbę i
muszą pokazać całą swą osobą, że są pewni swego wyboru, że dadzą radę. Kim są
więc ludzie, kim więc jestem ja, jak nie wędrowcom w podróży do gwiazd? Dajemy
życie i odchodzimy, pozostawiamy za sobą tylko parę śladów, jesteśmy wyjątkowi,
bo żyjemy i trwamy tutaj na ziemi. Mamy wyznaczony czas i wyznaczone miejsce,
cel, bo nic nie dzieje się z przypadku i mamy szansę stworzyć coś pięknego,
mamy szansę pokazać, że życie jest cudem, że natura jest niczym baśń i napawa
nas nostalgią, wrażliwością na rzeczy duchowe. Nie bez powodu ktoś dla nas
poświęcił swe życie i my też nie dostajemy czasu ot tak, gdyż nie żyjemy dla
siebie, gdyż świat nie składa się tylko z jednego wędrowcy, który tworzy, gdyż
człowiek sam traci siły, bo potrzebni są inni, gdyż potrzebna jest nam większa
siła... Jedni ludzie wznoszą się nad ziemią bardzo wysoko, a inni nie mogą
nawet unieść swych skrzydeł. Nie czyni to ich oczywiście aniołami, nie czyni to
ich wielkimi władcami, gdyż ludzie są miłością lub nienawiścią, a życie to
wędrówka, to nie tron i wieka korona ani wielka bitwa, czy też wojna, którą
tworzą ludzie w imieniu dobra, nie znając tego słowa... Czym jest świat bez ich
skrzydeł? Czy skrzydła to miłość, która ich wznosi, a nienawiść to nóż, który
je podcina, opuszcza? Widziałam ludzi, którzy wznoszą się pod niebem i są
szczęśliwi, oplatając jezioro marzeń, ale są też tacy, którzy nigdy dotąd nie
nauczyli się latać, lecz trzepocą skrzydłami jak najdzielniejsze z ich całego
rodu, są bezsilni i się poddają. Jednakże czym jest człowiek bez miłości,
jeżeli jest nią cały wszechświat? Oddychamy innym powietrzem i w każdym z nas
trwa inna śmierć... Jednak czy śmierć jest końcem wszystkiego, co trwa? Śmierć
jest pewnym stanem oczekiwania, w którym miłość zwycięża, a wtedy nienawiść,
dla niej będzie to koniec wszystkiego... Jesteśmy częścią przyrody, jesteśmy
cudem i pięknem ducha, jeżeli tylko nasza wędrówka biegnie dalej niż tylko w
kierunku ziemi, jeżeli tylko umiemy dotrzeć do gwiazd i biec nawet dalej niż ku
zachodowi słońca, roztaczającego blask na ziemi... Jesteśmy magią pośród gwiazd
i jesteśmy zwycięzcami, jeśli tylko nasze skrzydła unoszą się nad ziemią, a
unosi je ktoś o wiele potężniejszy od nas... Jesteśmy miłością, która nie
sprowadza się tylko do najpiękniejszych czerwonych płatków róż, ale też kolców,
które potrafią ranić, gdyż kochamy każde najmniejsze stworzenie, każdego, nawet
tych, którzy nas nienawidzą. Nie jesteśmy też samotni, nikt z nas nie jest,
inaczej świat byłby martwy, nie mógłby istnieć... I ja też jestem chyba tylko
człowiekiem wędrownym, który zmierza przez świat, nie mając przy sobie zbyt
wiele, jednak wiem, że moją wędrówką mogę nauczyć ludzi, wiem, że mogę
pozostawić cenne ślady, lecz mędrcem nie będę, nauczycielem nie będę, bo ze
mnie tylko marny człowiek z wielu, bo nie tej prawości, co wielu, jednak
chciałabym iść i biec tamtędy, do miłości, aż do gwiazd i wiedzieć, że nie dam
się, dopóki starczy sił, a śmierć, choć dopadnie każdego z nas, to ta wędrówka
pokona ją, uda jej się i będzie wciąż, będzie miłością...
Do napisania tego tekstu zainspirowała mnie piosenka Edwarda Stachury "Wędrówką jedną życie jest człowieka", która jest bardzo piękna i polecam ją wysłuchać i pomyśleć nad jej słowami, bardzo prawdziwymi słowami... Dziękuję wam za przeczytanie, pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz